Koszyk

Twój koszyk jest pusty

Najlepszy elektryk, jakiego możecie kupić. Kia EV6 za 156 tys. zł

Architektura 800V, zasięg ponad 500 km, ultraszybkie ładowanie od 10 do 80 proc. w 18 minut. Do tego najprzestronniejsze w klasie wnętrze, bardzo dobre osiągi i świetne wyposażenie. A to wszystko za 156 854 zł (uwzględniając dopłatę z programu „Mój Elektryk”). Brutto! Nie, to nie jest żaden chwyt reklamowy, nie ma tu gwiazdek, kruczków, ukrytych kosztów. Kia EV6 naprawdę tyle kosztuje. Oto bezprecedensowa w skali całego rynku wyprzedaż elektryków w salonach Kia.

Najlepszy elektryk, jakiego możecie kupić. Kia EV6 za 156 tys. zł

Końcówka roku to, tradycyjnie już, okres wyprzedaży w salonach samochodowych. Jednak to, co zaprezentowała przed kilkoma dniami Kia bije na głowę konkurencję i wszystko, czego byliśmy świadkami na rynku motoryzacyjnym w ostatnich latach, a może i dekadach. Choć pracuję w branży od ponad 20 lat, to nie przypominam sobie, aby którakolwiek marka kiedykolwiek oferowała tak imponujące rabaty i upusty.

Najlepszy elektryk za 156 tys. zł

Kia EV6 nie bez powodu zdobyła tytuł Samochodu Roku 2022 w Europie. Doceniono nie tylko jej design, przestronność wnętrza, wyposażenie czy wykończenie , ale przede wszystkim napęd elektryczny. W odróżnieniu od konkurencji, jego architektura opiera się na instalacji o napięciu 800V zamiast 400V. A to oznacza przede wszystkim bardzo szybkie ładowanie z dużą mocą. Na szybkich ładowarkach (np. Ionity o mocy 350 kW) w zaledwie 4,5 minuty można zwiększyć zasięg aż o 100 km. 18 minut wystarczy, aby napełnić akumulator od 10 do 80 proc., co da nam około 330 km zasięgu. Zaś na naładowanych do pełna akumulatorach Kia EV6 w wersji RWD przejedzie ponad 500 km (WLTP). Do tego jest bardzo szybka – RWD przyspiesza do 100 km/h w 7,3 sek., wersja AWD w 5,2 sekundy, zaś sportowej odmianie GT zajmuje to oszałamiające… 3,5 sekundy!

Za samochody elektryczne o takich parametrach dotychczas trzeba było zapłacić kilkaset tysięcy złotych. Teraz, za sprawą Kii, mamy na rynku prawdziwy przewrót.

Od kilku dni w salonach marki można kupić EV6 RWD w wersji Plus, z pakietem Fun i lakierem metalic za 183 854 zł, czyli niemal 90 tys. zł taniej! Oferta dotyczy aut z rocznika modelowego 2024, ale wyprodukowanych w 2023 r. Auto ma 229 koni mechanicznych, napęd na tylną oś, 504 km zasięgu i bardzo dobre wyposażenie. Obejmuje ono nawet elektryczną pokrywę bagażnika, inteligentne reflektory adaptacyjne, automatyczne klamki, elektryczne regulowane fotele z funkcją pamięci fotela kierowcy, tapicerkę ze skóry wegańskiej, pakiet aktywnych systemów bezpieczeństwa, ładowarkę indukcyjną, 20-calowe felgi aluminiowe, dostęp bezkluczykowy, zakrzywiony ekran panoramiczny z dwoma dużymi wyświetlaczami (zegary cyfrowe i multimedia). Do tego wszystkiego dostajemy jeszcze mobilną ładowarkę Habu, którą wystarczy po prostu wpiąć do gniazda siłowego np. w garażu i będziemy mogli ładować EV6 w warunkach domowych z mocą 11 kW – dzięki temu drogi wallbox staje się zbędny.

Biorąc pod uwagę możliwości auta i jego wyposażenie, cena jest bardzo atrakcyjna, a… jeszcze można ją obniżyć! Klienci prywatni i firmy nadal mogą skorzystać z dopłat programu „Mój Elektryk”. Co prawda pula środków w ścieżce leasingowej już się wyczerpała, ale kupując auto w kredycie albo za gotówkę, nadal można otrzymać dotację – 18 750 albo 27 000 zł. Tę wyższą dostaniemy z Kartą Dużej Rodziny (osoby fizyczne) albo zadeklarujemy roczny przebieg co najmniej 15 000 km (firmy).  Wówczas końcowa cena EV6 RWD Plus z pakietem Fun i lakierem metalicznym, to… 156 854 zł! Nawet słowo „okazja” nie definiuje dobrze tej oferty. To po prostu coś, co się nie zdarza, nie ma konkurencji, a nawet punktu odniesienia. To po prostu najlepszy elektryk jakiego możecie obecnie kupić.

Mówiąc zupełnie szczerze, w tej chwili nawet osoby, które nie planowały kupić elektryka, powinny poważnie zastanowić się nad tą ofertą. Bo 156 tys. zł za rodzinne auto elektryczne z zasięgiem ponad 500 km, które błyskawicznie się ładuje, przyspiesza do setki w 7 sekund, jest doskonale wyposażone i wykończone to… sporo mniej niż za porównywalne auto spalinowe!

Przypominam tylko, że mówimy o samochodach wyprodukowanych w 2023 r. (ale rocznik modelowy już 2024). Niemniej w wyprzedaży są dostępne również auta z roku produkcji 2024. Choć w ich przypadku przecena jest mniejsza, to również imponująca. Wspomniana wersja EV6 kosztuje 210 694 zł, a po uwzględnieniu maksymalnej dopłaty w programie „Mój Elektryk” – tylko 183 694 zł.

Najlepszy elektryk z napędem AWD

Oczekujecie od elektryka jeszcze więcej? Na przykład jeszcze lepszych osiągów, napędu na cztery koła albo topowego wyposażenia? Nie ma sprawy, wyprzedaż EV6 obejmuje także takie wersje.

EV6 Plus z pakietem FUN i lakierem metalicznym jest dostępna również w wersji AWD. A to oznacza więcej mocy – 325 koni mechanicznych z dwóch silników, które napędzają obie osie. Oraz przyspieszenie w zaledwie 5,2 sekundy do 100 km/h. Cena? 199 609 zł, czyli niemalże aż o 92 tys. taniej, niż cena standardowa! Do tego należy pamiętać o mobilnej ładowarce o mocy 11kW w cenie. A gdy uwzględnimy dopłatę państwową, to rachunek wyniesie zaledwie 172 609 zł. Za egzemplarz wyprodukowany w 2023 r.

EV6 AWD jest dostępna również w wyższej wersji wyposażenia, czyli GT-Line z pakietem TEC, szklanym dachem i pompą ciepła. Wówczas dostajemy auto wyposażone nawet w wentylację przednich foteli, wyświetlacz Head-up z rozszerzoną rzeczywistością, tapicerkę zamszową, system nagłośnienia firmy Meridian, system zdalnego parkowania, kamery 360 stopni oraz kilka dodatkowych systemów wspomagających na czele z zaawansowanym Asystentem Jazdy Autostradowej drugiej generacji. Tak wyposażona pod korek Kia EV6 AWD kosztuje 219 572 zł, a po uwzględnieniu dopłaty 192 572 zł. Nie, to nie jest żart. Niecałe 200 tys. zł za samochód, który ma 325 KM, nieco ponad 5 sekund do setki, napęd na cztery koła i kompletne wyposażenie obejmujące technologiczne wodotryski. Standardowo taka wersja kosztowała… 322 900 zł, więc oszczędność z uwzględnieniem dopłaty „Mój Elektryk” wynosi aż 130 tys. zł!

Najlepszy elektryk o absurdalnych osiągach

Na koniec zostawiłem sobie prawdziwą wisienkę na torcie. Auto, które w swoim segmencie było game changerem. Które sprawiło, że konkurencji opadły szczęki. Auto, które w bezpośrednim starciu na 1,4 mili pokonało McLarena, Porsche, Lamborghini. Przed Państwem… Kia EV6 GT za 212 940 zł. To cena obejmująca maksymalną dopłatę z programu „Mój Elektryk” w sytuacji, gdy macie Kartę Dużej Rodziny albo firmę i zadeklarujecie 15 tys. km przebiegu rocznie i będziecie korzystać z pojazdu także prywatnie.

Ale nawet bez dopłaty EV6 GT kosztuje śmieszne 239 940 zł. Tak, naprawdę użyłem sformułowania „śmieszne” i będę go bronił jak niepodległości. Bo to, co dostajecie za te pieniądze sprawia, że włosy stają dęba. Nie tylko w przenośni, ale i dosłownie. Bo wersja GT ma 585 KM, 740 Nm, do 100 km/h katapultuje się w 3,5 sekundy, a prędkość maksymalna wynosi 260 km/h. Do tego dorzućmy sportowe hamulce i opony na 21-calowych felgach, elektroniczne sterowane zawieszenie, kubełkowe zamszowe fotele, mechanizm różnicowy o ograniczonym uślizgu, a także… tryb driftu! O pełnym wyposażeniu standardowym nie wspominając. I to wszystko za niecałe 240 tys. zł. EV6 GT to po prostu absurdalne osiągi i wyposażenie za absurdalnie niską cenę. Inaczej tego ująć nie można, zważywszy na fakt, że u konkurencji za takie auta zapłacić trzeba co najmniej pół miliona złotych. Droższa jest nawet Tesla Y Performance, która ma gorsze osiągi, parametry ładowania i znacznie uboższe wyposażenie.

Najlepszy elektryk? Nie tylko EV6

Poza EV6 Kia przeceniła też inny swój elektryczny model – Niro EV. Auto ma 204 KM, aż 460 km zasięgu, duży bagażnik o pojemności 475 litrów, obszerną kabinę i w wersji L z pakietem komfortowym bardzo dobre wyposażenie (m.in. elektryczny fotel kierowcy, aktywny tempomat Stop & Go, system bezkluczykowy, podgrzewane fotele i kierownicę, cyfrowe zegary, dotykowy ekran multimedialny 10,25 cala, ładowarkę indukcyjną 15W, systemy wsparcia kierowcy, kamerę i czujniki parkowania, tapicerkę ze skóry wegańskiej i wiele więcej).

Za egzemplarz z rocznika 2023 zapłacić trzeba 169 026 zł, czyli ponad 47 tys. zł taniej. A gdy uwzględnimy najwyższą dopłatę państwową, to cena Niro EV spadnie do zaledwie 142 026 zł. Jeżeli ktoś poszukuje porządnego, niedrogiego elektryka z dużym zasięgiem i dobrym wyposażeniem, to nic lepszego nie znajdzie. Szczególnie, że w standardzie dostaje również mobilną ładowarkę Habu – dzięki niej w warunkach domowych można naładować Niro EV od 0 do 100 proc. w około 6 godzin. Koszt takiego ładowania wyniesie około 75 zł, a przejedziemy na tym po mieście 450-500 km. Czyli pokonanie każdych 100 km kosztowało nas będzie zaledwie 15 złotych.

Innym modelem, który również doczekał się wyprzedaży jest Kia EV9. Tu jednak postawiono na promocyjne finansowanie – leasing 100 proc. Czyli łączna suma wszystkich opłat w ciągu 36 miesięcy finansowania wynosi 100 proc. ceny pojazdu. De facto oznacza to, że wpłacając 30 proc. wartości auta, potem płacili będziemy raty w wysokości jedynie około 5000 zł netto. A na koniec trzyletniej umowy samochód będzie naszą własnością, bo wykup wynosi tylko 1 proc. jego wartości. Świetne parametry, wziąwszy pod uwagę fakt, że EV9 jest ogromnym, siedmiomiejscowym elektrycznym SUV-em z zasięgiem ponad 500 km, który w porównaniu niemieckiego magazynu Auto Bild pokonał nawet dwukrotnie droższe elektryczne Audi e-tron Q8 i Mercedesa EQS SUV.

Najlepszy elektryk. Podsumowanie

Szczerze? Dla mnie osobiście nie ma najmniejszego znaczenia to, że modele, na które są największe upusty, wyprodukowane zostały w 2023 r. Polska jest dziwnym krajem, w którym przywiązuje się do tego taką wagę. Na świecie jest zupełnie inaczej. W Niemczech, Austrii, Francji i USA nawet w ogłoszeniach podaje się przede wszystkim rok i miesiąc pierwszej rejestracji – bo od tej daty tak naprawdę rozpoczyna się „życie” samochodu. Najważniejsze, że rok modelowy wszystkich wyprzedawanych elektrycznych Kii to 2024. Czyli mają już najnowsze oprogramowanie i np. wyposażenie wymagane unijnymi regulacjami. Co bardzo ważne, samochody które importer ma na tzw. stocku są regularnie doładowywane, aby bateria nie traciła swoich parametrów, a do tego przetaczane, aby nie odkształciły się im opony.

Przejrzałem dokładnie rynek elektryków i nie ma w tej chwili absolutnie żadnej marki i żadnego modelu, które mogłyby konkurować z EV6, Niro EV i EV9 pod względem cenowym. Gdy dołożymy do tego naprawdę bogate wyposażenie, technologię 800V (EV6 i EV9), osiągi, szybkość ładowania, zasięg, to doprawdy aż trudno uwierzyć, że elektryka można kupić w tak niskiej cenie. Najlepsze jest jednak to, że na tle takiej oferty Kii nie tylko kupno innego elektryka przestaje mieć sens. Coraz mniej uzasadnione jest także kupno auta spalinowego.